Elfy są wśród nas
Bałam się tej sesji. Nie wiedziałam, czego się spodziewać. Zawsze twardo stąpałam po ziemi. Nie wzruszałam się na widok małych dzieci, potrafię zakląć, uprawiam crossfit, sama zjechałam Azję. W moim życiu miały miejsce dwa wydarzenia, które spowodowały, że nadal nie wzruszają mnie dzieci (czyjeś), czasami klnę, dalej dźwigam ciężary i podróżuję, ale mam też drugą stronę. Kiedy urodziłam własne dziecko i zaczęłam fotografować odkryłam, że jestem też bardzo, bardzo wrażliwa. Potrafię dostrzec rzeczy, emocje, relacje. Zwracam uwagę na detale i potrafię zachwycić się przelatującym ptakiem.
Dlatego bałam się tej sesji. Nie wiedziałam co zobaczę i jak to przeżyję. Weszłam jak zawsze. Na pewnego i zobaczyłam piękną, uśmiechniętą dziewczynę. Agnieszka jest pewnie w moim wieku. Zobaczyłam ciepły, przytulny dom, pełen przepięknego rękodzieła a nagle wyskoczyła Amelka. Dziewczynka z największym na świecie uśmiechem. Przedstawiła się i zaczęła zadawać milion pytań. Od razu skróciła dystans mówiąc mi od razu na ty. Zaprowadziła mnie do pokoju pełnego książek, gier, rysunków. Zaczęła opowiadać co najbardziej lubi robić. Zna na pamięć stolice wszystkich krajów świata. Liczy w przynajmniej pięciu językach. Jest otwarta na ludzi, ciekawa świata i jak się na coś zafiksuje to koniec. Jest w tym najlepsza.
Szłam na ten reportaż z mieszanymi uczuciami co zastanę, a zastałam zwykły dom, a właściwie najbardziej niezwykłą rodzinę jaką znam. I to nie z powodu choroby Amelki, tylko z powodu niesamowitej relacji jaką zobaczyłam. Zobaczyłam niesamowitą więź między mamą i córką. Wspólne zabawy, z których każda ma ukryty sens terapeutyczny. Świat pełen radości, uśmiechu, beztroski. Normalne życie tylko z wyjątkową osobą. Agnieszka jest Aniołem. Nie jestem osobą głęboko wierzącą, ale myślę, że tak wyglądają. Patrzę na Nią i myślę, że takie wyjątkowe dzieci wynoszą nas na inny poziom człowieczeństwa. Dzięki Nim stajemy się lepszymi ludźmi.
Wyszłam z tego niesamowitego domu głęboko poruszona. Zajęło mi kilka dobrych tygodni, żeby to wszystko przepuścić przez siebie. Wczoraj napisałam do Agi czy mogę opisać Ich historię. Powiedziała, że będzie jej bardzo miło...
Jeśli chcecie się dowiedzieć o chorobie Amelki zajrzyjcie na bloga Agnieszki - link w komentarzu.
2021-03-28