Fotografia noworodkowa - morze miłości
Tyle miłości to ja jeszcze na jednej sesji nie widziałam. Bałam się, że moje studio nie pomieści tych wszystkich pięknych emocji.Uwielbiam fotografować noworodki. To jest taka robota która wymaga totalnego wyciszenia, skupienia i cierpliwości. Odkrywam w sobie wtedy pokłady uczuć, które na codzień raczej mnie nie chcarakteryzują. Jestem wulkanem energii, jestem niecierpliwa, emocjonalna, wybuchowa, choć urodzenie dziecka i tak już mnie utemperowało i trochę spokorniałam, ale jak w moim studio pojawia się noworodek, to staję się innym człowiekiem. Wszystkie te emocje i cechy charakteryzujące mnie na codzień zostają za drzwiami, a ja staję się oazą spokoju. Moja głowa włącza inny tryb pracy. Staję się cierpliwa, opanowana, zrównoważona, i niczym saper chodzę na palcach wokół malusza. Noszę, bujam, kołyszę, nucę i mruczę... Kompletnie odpoczywam. Odrywam się od codziennego życia i wchodzę w to całkowicie. Zatracam się w tym świecie i się tym delektuję.
Szczególnie lubię jak na sesji jest cała rodzina. Kocham zaangażowanych tatusiów, którzy czujnie mi się przyglądają, czasem pytając czy to zawijanie jest dla Maluszka wygodne :) Zawsze wtedy odpowiadam, że gdyby nie było, to Maluszek z pewnością dałby nam o tym znać. Tym razem moje studio odwiedziła moja ulubiona, kiedyś para, teraz rodzina. To niesamowite jakie więzi nawiązują się z klientami. Najpierw fotografowałam ich ślub, potem robiłam sesję brzuszkową a teraz noworodkową. Uwielbiam jak klienci do mnie wracją. Znam ich historie, wiem co lubią, czego nie, widzę jak się zmieniają pod wpływem macierzyństwa i tacierzyństwa, to jest przepiękny proces. Uwielbiam pracować z ludźmi.
Tyle emocji ile zobaczyłam podczas tej sesji, sprawiło, że jak zobaczyłam efekty na komputerze, to miałam łzy w oczach. Niesamowita realcja. Miłość wypisana na ich twarzach. Sposób w jaki patrzą na siebie i na synka. Jak Go trzymają. A z nóg zbiło mnie jak zobaczyłam zdjęcie, które zrobiłam jak mama karmiła swoje maleństwo. Radość na twarzy, bliskość, oddanie. To wszystko łapie za serce, szczególnie kogoś, kto sam miał problemy z karmieniem :)
Czekam na kolejne noworodki w moim studio, tym bardziej, że za chwilę dojadą do mnie nowe propsy. Już się nie mogę doczekać :)
2020-07-15