No więc doczekaliśmy się. Globalne ocieplenie. Czy ktoś spodziewał się, że jego efekty będą tak szybko widoczne? Ja zdecydowanie nie! Ferie zimowe w Wielkopolsce dobiegają końca, a ja zabrałam moje dziecko dwa razy na sanki. I nie dlatego, że mi się nie chciało, tylko dlatego, że dosłownie dwa razy się dało, bo było wystarczająco dużo śniegu. Swoja drogą bałam się, że spowodujemy katastrofę w ruchu lądowym, bo przecież jak często można zobaczyć na ścieżce pieszo-rowerowej w Lesznie, babę biegnącą z psem uwiązanym do pasa, ciągnącą sanki z dzieckiem? Dosłownie kierowcy odklejali oczy od szyby i zwalniali nie wierząc co widzą. Ale dziecko i pies przeszczęśliwe. Tak czy inaczej zimy to my w Wielkopolsce nie mamy.

Ponieważ zaangażowałam się w projekt 365, który polega na tym, że codziennie robię zdjęcie mojemu dziecku, to pomimo, że jest 24 stycznia, mój dom zaczyna być już dziwnie mały, a pomysły na kadry ograniczone. Ale za to jakie plenery?! Co z tego, że na dworze -5, a wydaje się jakby było -15 :( Co z tego, że nie ma śniegu, więc pleneru jak z Zakopanego nie uraczę :( Co z tego, że szaro i ponuro? Jak się chce, to wszystko się da. Ok jest zimno i takie sesje nie mogą trwać długo, no i trzeba samochodem pojechać, bo zawsze można szybciutko wskoczyć do ciepełka, ale efekty??? Dla mnie cudowne.

Tak więc kuszę i zapraszam, komu troszkę niższe temperatury nie przeszkadzają, to okoliczności przyrody są ostatnio spektakularne. Zdjęcia w plenerze mnie zawsze zachwycają.

#zdjecia #fotografiadziecieca #plener #sesjezdjeciowe #Leszno #Poznan #Wroclaw #fotografiarodzinna #sesjelifestyle #fotografdzieciecy

2020-04-08



Galeria zdjęć: