Romantyczny plener Macieja i Jagody
Nie fotografowałam ich ślubu. Ta historia miłosna zaczęła się dla mnie od pleneru po ślubie. Ponieważ nie miałam w swoim portfolio sesji plenerowej. Moi dotychczasowi klienci nie chcieli drugiej sesji po ślubie. Trochę to rozumiem drugi raz makijaż, fryzjer, drugi raz wydatki :) Jeśli jest możliwość zrobienia fajnych zdjęć podczas wesela, to czemu ich nie zrobić. Jednak marzyłam o plenerze. Romantycznym, na spokojnie w magicznym miejscu. Ta sesja trafiła się jak ślepej kurze ziarnko. Poszłam jako drugi fotograf i pokochałam plenery poślubne.
Miejsce znane mi doskonale. Zamek w Rydzynie. Byłam tam wiele razy, ale jakoś nigdy nie patrzyłam na ten zamek jak na fajny plener. Może zbyt dobrze go znałam. Dopiero ta sesja pozwoliła mi spojrzeć na te piękne wnętrza zupełnie inaczej. Piękne światło, cudowny parkiet w sali balowej i ONI. Zmysłowi, eleganccy i tacy zakochani. Fantastycznie się fotografowało jako drugi fotograf. Mogłam sobie obserwować, chodzić, szukać światła, chwili i nie czuć presji, że coś może się nie udać.